Wyjazd z Warszawy do Krakowa zazwyczaj był prosty, wsiadamy w pociąg i za parę godzin jesteśmy w Krakowie. Osobiście, jeśli mi się nie śpieszy, wolę jeździć pociągami pośpiesznymi, ze względów ekonomicznych i z tego powodu postanowiłem wyruszyć po północy, pociągiem relacji Gdynia-Zakopane, który kiedyś był nazywany rzeźnią (chyba nie trzeba pisać dlaczego).
Okazuje się jednak, że ten pociąg jedzie obecnie przez Katowice - czyli za zasadzie: wstąpił do piekieł, po drodze mu było!